Księga zamków

Przewodnik po najpiękniejszych zamkach

Legenda o Kunegundzie

Dawno temu, wieść milczy w którym roku, zamek Chojnik zamieszkiwała cudną urodą i zimnym sercem księżniczka Kunegunda. Lubiła polowania i wolność, szydziła zaś z miłości i z mężczyzn. Bawiły ją westchnienia i żale zakochanych. Nie mogąc się pozbyć natrętnie o jej rękę dobijających się rycerzy oświadczyła, że temu odda rękę, który mury Chojnika objedzie konno dookoła. Nie odstręczało to rozkochanych i odważnych rycerzy, lecz każdy śmiercią przypłacił szalony zamiar, bowiem zawrót wtrącał rycerza i konia w przepaść.


Pewnego dnia, u bram zamku, pojawił się na ognistym karym koniu młody rycerz w błyszczącym hełmie i stalistej zbroi. Oczrowana jego urodą Kunegunda, powiatała śmiałka na sali zamkowej. Kiedy nadszedł czas próby, twarz księżniczki pobladła, a ciało przeszywał narastający niepokój. Jednak rycerz, zwabiony jej pięknością i sławą, przybył zwyciężyć. lub umrzeć, jak wielu innych.


Pierwszy raz łzy zalały jej piękne oczy. Myśli o narażeniu młodzieńca na pewną śmierć nie dawały jej spokoju. Wówczas wybiegła na dziedziniec, chcąc przeszkodzić, zabronić i cofnąć na zawsze ten straszny wyrok. Wtenczas wydarzył się cud! Wśród zgromadzonego dworu dokonał dzieła! Rycerz ukochany objechał mur bez żadnego szwanku.


I kiedy Kunegunda chciała mu się z radości rzucić na szyję, ten czym prędzej dosiadł konia. Na odchodne tak rzekł do pięknej Kunegundy - "Pani, przybyłem nie aby Waszę rękę zdobyć, lecz by tamę położyć Waszym okrucieństwom. W domu ukochana żona mnie czeka." Nie godząc się z tym Kunegunda, chwilę po tym jak rycerz odjechał, z rozpaczy rzuciła się w przepaść zamkową.