Księga zamków

Przewodnik po najpiękniejszych zamkach

Legenda o Białej Damie

Kiedy jeszcze potężny zamek Krzyżtopór olśniewał swoim blaskiem i dostatkiem, mieszkała w nim krewna wojewody Krzysztofa i podkomendna słynnego księcia toruńskiego, obłudna i wyjątkowo wredna kobieta. Przeżyty niegdyś zawód miłosny zmienił piękną pannę w bogatą i okrutną jędzę.


Poddani cierpieli z tej przyczyny, gdyż chora z nienawiści do ludzi kobieta nie szczędziła im razów, chłost i awantur. Obok wspomnianego już księcia jedynym jej ulubieńcem był kudłaty biały piesek, który nie odstępował swej pani na krok. Ona zaś wymyśliła sobie, że piesek rozpoznaje złych ludzi. Kogo tylko obwąchał - ten był uratowany. Ale jeżeli zaszczekał, oznaczało to, że człowiek taki był nieżyczliwy, a wtedy biada takiemu nieszczęśnikowi. Na jej rozkaz siepacze wtrącali go do lochu, gdzie konał bez jedzenia i wody.


Długie lata trwały te okrutne zabawy. Pewnego dnia do zamku zawitał dworzanin z dalekich stron. Ujrzawszy go w progu komnaty, piesek skoczył doń i głośno zaszczekał. Pani zwołała swych siepaczy, ale dworzanin, który zdążył poznać jej zwyczaje, dobył miecza, zgładził okrutną jędzę, kundla i przybyłych dwóch oprawców. Ciała całej czwórki zepchnął do lochu - tego samego, w którym z kaprysu chorej kobiety zginęło wielu niewinnych ludzi. W ten oto sposób zamek został uwolniony od katów.


Dworzanin spiesznie odjechał, a po czterech latach zginął na polu bitwy. Okrutna Pani natomiast wraca czasem do swej siedziby jako Biała Dama, ale biada nieszczęśnikowi, który ją ujrzy.