Legenda o zamkowych skarbach
Jak głosi dawna legenda skarby z podziemi zamkowych może zdobyć tylko ten, kto nie zna strachu. W pewną księżycową noc dzielny młodzieniec, mieszkaniec jednej z okolicznych wsi, udał się do piwnic zamkowych ruin. Wszedł przez bramę po długim, czerwonym dywanie, prowadzącym do pierwszej piwnicy z kosztownościami. Strzegły ich trzy czarne psy. Chłopiec nie przeląkł się ich jednak, pogłaskał a wówczas psy zaczęły się łasić u jego nóg.
Dywan prowadził dalej, do następnej piwnicy, w której było jeszcze więcej skarbów. Psy znów uległy pieszczotom chłopca. Trzeciej piwnicy strzegły już ogromne i niezwykle groźnie wyglądające czarne ponuro wyglądające buldogi. Ale i tych psów nie uląkł się dzielny chłopiec. Przemówił do nich dobrotliwie, a one skowycząc - wycofały się w głąb piwnicy.
Dywan ciągnął się wciąż dalej i kończył dopiero w czwartej piwnicy, w której skarbów było o wiele więcej niż we wszystkich trzech piwnicach razem wziętych. Tam już psów nie było, ale na podłodze, pełzały i wiły się obrzydliwe węże. Wówczas młodzieniec krzyknął z przerażenia. Węże, co prawda natychmiast znikły, ale razem z nimi znikły wszystkie drogocenne przedmioty. Pogasły światła, zapanowała głęboka ciemność. Młodzieniec wycofał się po omacku, jednak skarbów nie zdobył, ponieważ okazał strach.